logo

logo

NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) ZAPRASZAMY!!

NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) ZAPRASZAMY!!
NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) Dzielimy się wiedzą dla dobra zwierząt, które kochamy! ZAPRASZAMY!!!

środa, 15 stycznia 2014

Hodowla chomików, krok po kroku.

czyli: zastanów się 20 razy zanim połączysz parę...

NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) Dzielimy się wiedzą dla dobra zwierząt, Które kochamy! ZAPRASZAMY!! http://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/ 

https://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/


Kilka słów dla każdego.


Chomiki są jednymi z najpopularniejszych zwierząt domowych, a dla wielu osób ów gryzoń był pierwszym zwierzęcym przyjacielem. Z tego powodu te małe futrzaki są bardzo często narażone na błędy opiekunów. Początkujący właściciele zazwyczaj nie znają odpowiednich wymiarów klatek, kołowrotków, nieodpowiednio odżywiają zwierze lub nie zapewniają odpowiedniej opieki weterynaryjnej w razie choroby (co jest obowiązkiem każdego właściciela jakiegokolwiek zwierzęcia!). Jest jednak pewna kwestia, która w wielu przypadkach nie zależy od doświadczenia, a jest powodem dla której wiele osób jest gotowych popełnić jeden z największych błędów opiekuna.
Kwestią tą jest rozmnażanie i niewłaściwe podejście do hodowli. W wielu przypadkach jest to temat bardzo burzliwych dyskusji pomiędzy kilkoma stronami. Jedną z nich są opiekunowie (często niedoświadczeni), chcący z jakiejś przyczyny rozmnożyć swoje zwierzęta. Z drugiej strony stają miłośnicy, znawcy i działacze różnych fundacji pro zwierzęcych, które prowadzą szeroką działalność negującą nieodpowiedzialne podejście do kwestii hodowli. Trzecia strona to zarejestrowani hodowcy, którzy również zniechęcają do nierozsądnego rozmnażania.

Na podstawie licznych dyskusji można wypisać kilka najczęstszych pytań, jakie są zadawane przez osoby chcące rozmnożyć chomiki. Do takowych należą m.in.:  

Czy jednorazowe rozmnożenie własnej samiczki jest aż tak nieodpowiedzialne?
Czy rozmnożenie własnej parki robi komuś jakąś różnicę?
Dlaczego moje chomiki mają nie mieć młodych, jeżeli nie znam ich przodków i nie znam się na genetyce?
Dlaczego nie powinienem rozmnażać chomików, skoro się na nich znam i chcę zdobyć jedynie dodatkowe doświadczenie w opiece nad nimi?

 
To są jedynie cztery pytania, występujące niemal w każdej dyskusji na ten temat – niestety, nie da się uwzględnić wszystkich. Kreatywność ludzka nie zna granic jeżeli chodzi o usprawiedliwianie własnych zachcianek czy ambicji.

Szczęście w nieszczęściu jest takie, że przeciwnicy nieodpowiedzialnego rozmnażania dysponują dość dużym zbiorem argumentów o charakterze naukowym, etycznym, a z czasem być może dojdzie regulacja prawna w tym zakresie. Jak brzmią te argumenty i w jaki sposób mają zniechęcić do reprodukcji chomików dla zachcianki? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo złożona i zawarta w dalszych częściach tego teksu.


Hodowla

 


Słowo klucz dla wielu osób. Ta część tekstu będzie związana bezpośrednio z właściwym podejściem do kwestii rozmnażania oraz hodowli. Nie będzie tutaj porad typu: łączenie chomików, opieka nad ciężarną samiczką itp. Zawarte tutaj informacje dotyczą różnic pomiędzy pseudohodowcą i hodowcą, ogólne cele hodowli, problemy jakie czyhają na hodowców i krótko o tym jak można założyć własną zarejestrowaną hodowlę.


Kim jest hodowca i jak odróżnić go od pseudohodowcy?

 


Na ten temat powstało już wiele publikacji i akcji organizowanych przez organizacje pro zwierzęce, jednak nadal wiele osób nie umie lub nie chce rozróżnić tych dwóch pojęć. Dla osoby, która chce lub planuje w przyszłości rozmnożyć własne zwierzęta jest to zakres wiedzy obowiązkowej. Jednak te pojęcia powinny być powszechnie odróżniane przez każdego. Zamiast suchych definicji, posłużę się przystępną charakteryzacją.

Hodowca to osoba posiadająca zarejestrowaną hodowlę oraz ogromną wiedzę w zakresie biologii i genetyki, ponadto musi ona mieć kilku zaufanych lekarzy weterynarii w razie choroby/urazu zwierzęcia. Zwierzęta w hodowli posiadają metryki – znane pochodzenie kilka pokoleń wstecz wraz ze znajomością genotypu, a do rozrodu są wybierane najlepsze osobniki pod względem danej cechy. Hodowca nie może sobie pozwolić na: nieprzemyślane łączenie dwóch osobników, zbyt wczesne/późne dopuszczenie samiczki do rozrodu lub przeciążenie samiczki zbyt wieloma miotami.
Zwierzęta z hodowli są zadbane, trzymane w odpowiednich warunkach, mają zapewnioną opiekę weterynaryjną oraz posiadają metryki. Ponadto hodowca nie sprzeda zwierzęcia osobie, która nie wzbudziła w nim zaufania pod względem opieki nad zwierzęciem – nie jest ona nastawiony na zysk!

Pseudohodowca to termin bardzo szeroki. Obejmuje zarówno rozmnażalnie zwierząt, które zaopatrują sklepy zoologiczne oraz osoby, które chcą sobie w domu rozmnożyć własną parkę.
Osoby takie zazwyczaj nie posiadają odpowiedniej wiedzy z zakresu genetyki (która jest podstawą do łączenia jakichkolwiek zwierząt!), nie zapewniają odpowiednich warunków i/lub są nastawione na zysk kosztem zwierząt.

Niemal od razu widać diametralną różnicę pomiędzy tymi dwoma pojęciami. Należy jednak podkreślić, iż szanujący się hodowca dba przede wszystkim o dobro swoich zwierząt oraz skupia się na określonym celu (żadne krzyżowanie zwierząt nie może być przypadkowe!). Natomiast pseudohodowca rozmnaża dla zysku i/lub dla nieprzemyślanej zachcianki.


Jakie są konsekwencje działania pseudohodowli? 

 


Każde działanie niesie ze sobą jakieś skutki. Działalność pseudohodowli prowadzi do wielu negatywnych zjawisk, które odbijają się na niewinnych zwierzętach. W końcu już przed narodzeniem są one przeliczane na pieniądze lub postrzegane jako „słodkie maleństwa” (głównie w przypadku rozmnażania przez nieletnich).
Liczba bezdomnych zwierząt w Polsce jest bardzo duża i nie mówimy tutaj tylko o psach i kotach – w skali światowej nie jesteśmy nawet w stanie jej bliżej oszacować. Co roku przed okresem wakacyjnym lub tuż po świętach Bożego Narodzenia na śmietnik trafiają tysiące zwierząt. Bezmyślna produkcja i nieprzemyślane kupowanie kolejnych zwierząt jedynie pogarsza tą sytuację.

Rozmnażalnie zwierząt zaopatrują sklepy zoologiczne, w których większość ludzi nabywa zwierzęta. Takie zachowanie napędza jedynie dalsze działanie pseudohodowli, bo każda wydana złotówka na zwierze w sklepie jest też zarobkiem dla rozmnażalni. Zwierzęta trzymane w okropnych warunkach są skazane na ciągłą „produkcję” nowego towaru sklepowego. Mylne jest też przekonanie, że kupując zwierzę ze sklepu ratujemy je – tak, ale tym samym robimy miejsce na kolejną dostawę.. Jest to błędne koło, które dodatkowo się napędza.

Bardzo częste zjawisko w sklepach to kupowanie parki – funkcjonuje wiele mitów, np. zwierzęta z jednego miotu nie będą ze sobą walczyć, dwie samiczki lub dwa samce będą w stosunku do siebie agresywne itd. Osoba prywatna kupuje parkę i.. po jakimś czasie pojawia się pierwszy miot – albo jest rozdany po rodzinie i znajomych, albo zwracany do sklepu. Dla sklepu jest to darmowy (lub za symboliczną cenę) napływ towaru.

Jakie są bezpośrednie skutki działalności pseudohodowli i domowych rozmnożeń?
Sklepy w danym rejonie najczęściej zaopatrują się w jednej rozmnażalni, co powoduje, że niemal każde zwierze danego gatunku jest mniej lub bardziej ze sobą spokrewnione. Dodatkowo są to często zwierzęta w bardzo złej kondycji fizycznej (trzymanie w złych warunkach, nieodpowiednia dieta) i psychicznej (zbyt wiele zwierząt na zbyt malej powierzchni jest źródłem stresu i może powodować nadmierną agresję osobników). Rozmnażanie zwierząt ze sobą spokrewnionych niesie bardzo poważne skutki, m.in. wielopokoleniowe kojarzenie krewniacze prowadzi do drastycznego zmniejszenia puli genowej danej populacji, która powoduje liczne mutacje, osłabienie odporności itd.
Szerzej o tym zagadnieniu w osobnym poddziale.
Oczywisty jest fakt, że rozmnażając w domu zwierzęta ze sklepu lub innego nieznanego źródła przyczyniamy się do pogorszenia sytuacji gatunku, dokładnie w taki sam sposób jak rozmnażalnie – jedyna różnica to mniejsza skala działalności.

Dodatkowo warto pokazać te kwestie powołując się na konkretne koszty.
Koszt zakupu chomika w sklepie zoologicznym lub od osoby rozmnażającej zwierzęta w domu mieści się między 5-15zł. Nie dostajemy wtedy żadnych prawdziwych informacji na temat odpowiednich warunków lub opieki, ponadto nie mamy żadnej gwarancji, że zwierze jakie kupujemy jest zdrowe.
Koszt zakupu chomika z hodowli to ok. 50zł + bardzo często transport, jednak należy dołożyć koszty zapewnienia odpowiednich warunków i opieki o czym zostaniemy dokładnie poinformowani przez hodowcę. Dlaczego koszt zwierzęcia z hodowli jest większy? Ponieważ warunki w hodowlach są dużo lepsze, szczególnie dba się o odpowiednie żywienie oraz zapewnia opiekę weterynaryjną. Wyhodowanie zwierzęcia łączy się z kosztami – te 50 zł za chomika to koszt nabycia/wybrania odpowiednich rodziców, wykarmienie samiczki w ciąży i miotu, koszt weterynarza itd.

Jakie więc koszty ponosi rozmnażalnia skoro za przykładowe 2zł sprzedaje zwierze do sklepu (który sprzedaje je za np. 5zł)? Niska cena zwierząt sklepowych zachęca ludzi do nieprzemyślanych zakupów, jednak im więcej ludzi będzie się decydować na świadomy zakup zwierzęcia z hodowli, tym szybciej sklepy i pseudohodowcy przestaną zarabiać kosztem zwierząt.
W przypadku innych zwierząt kwestia ta wygląda tak samo. Kupując psa czy kota z hodowli pokrywamy koszty wyhodowania zwierzęcia – zarobek na zwierzęciu jest naprawdę niewspółmierny biorąc pod uwagę koszty prowadzenia hodowli. Stąd hodowla jest zazwyczaj zajęciem dodatkowym, a hodowcy pracują jak każdy inny obywatel. Inaczej ta kwestia wygląda w hodowli drobiu, bydła, trzody chlewnej czy koni – występuje tam inna relacja pomiędzy zarobkiem, a kosztami (co nie zmienia faktu, że hodowla np. koni w Polsce jest w większości nieopłacalna).



Jakie są ogólne cele hodowli, a jakie indywidualnego hodowcy?

 


Każdy hodowany przez człowieka gatunek zwierząt ma jakiś cel: czy to typowo użytkowy, czy do towarzystwa. Niestety powstanie pseudohodowli bardzo szkodzi, a niekiedy wręcz uniemożliwia pracę hodowcom (choćby patrząc na koszty z jakimi wiąże się samo prowadzenie hodowli, psedohodowle są szkodliwą konkurencją działającą zarówno na niekorzyść zwierząt, jak i wielu ludzi).

Główną intencją hodowcy jest „ulepszenie” gatunku. Jest to proces bardzo złożony, gdyż w naturze nic nie dzieje się od razu, a na wyniki pracy trzeba niekiedy czekać kilka lat. Dobre rozplanowanie hodowli to podstawa – kwestie nabycia zwierząt od innych hodowców (często zza granicy co się wiąże z dużymi kosztami), przemyślenie kwestii łączeń danych osobników i wiele innych.

Poza ogólnym sensem hodowli, każdy hodowca określa sobie własny cel lub kierunek, np. nastawić się na hodowlę chomików o wybranych ubarwieniach i typie włosa rex. Należy tutaj bardzo brać pod uwagę jak zwierze jest zbudowane! Ładne ubarwienie to nie wszystko, dużo bardziej pracochłonna i czasochłonna jest praca nad poprawą np. kształtu głowy i osadzenie uszu, kształt ciała. Nie mówiąc już o tym, że powinno się eliminować linie, które są nosicielami chorób lub wad – wypadnie dużo zwierząt z użytku hodowlanego, ale rozmnażanie „zdrowszych” zwierząt da w przyszłości być może dłużej żyjące i zdrowsze pokolenia. Warto się nad tym dłużej zastanowić.


Jak założyć zarejestrowaną hodowlę chomików?

 


Jeśli ktoś ma chęci, warunki i wiedzę to śmiało może w przyszłości sięgnąć po numer własnej oficjalnej hodowli.

Założenie własnej i przemyślanej hodowli jest dużo lepiej widziane niż rozmnażanie bez wiedzy, dla zachcianki lub czystego zysku. Z tego też względu nie należy wspierać działalności pseudohodowli!

Należy jednak zaznaczyć, że nie jest to tylko miłe hobby. W Polsce hodowla niektórych gryzoni (np. chomików) jest jeszcze mało popularna, a co za tym idzie – jest niewielu specjalistów. Hodowca musi wykazać się ogromną wiedzą nie tylko z zakresu prowadzenia i planowania działalności, ale również orientować się w podstawach weterynarii (zdarzają się nagłe telefony od właścicieli). Jednak żadna wiedza z zakresu leczenia zwierząt nie zastąpi wizyty u specjalisty – zarówno hodowca, jak i każdy właściciel chorego zwierzęcia powinien jak najszybciej udać się do lekarza weterynarii.
Kolejną kwestią jest czasochłonność – prowadząc hodowlę należy sobie zdawać sprawę z tego, że jednocześnie rezygnuje się z częstych i/lub długich wyjazdów. Nawet zapewnienie tymczasowej opieki może być niewystarczające, bo dana osoba może nie mieć wiedzy, czasu itd. aby w pełni zająć się zwierzętami. A co jeśli nagle jakiś chomik zachoruje, a dana osoba np. nie rozpozna groźnego wirusa, mogącego zagrozić wszystkim chomikom w domu?

Ważna jest też kwestia poszerzania swojej wiedzy i umiejętności – zanim zdecydujemy się na własną hodowlę warto było by poszukać możliwości pomocy w istniejącej już hodowli. Jest to na pewno najlepsza możliwa droga pozyskiwania doświadczenia zanim rozpocznie się własną działalność. Prowadzenie hodowli to często współpraca pomiędzy hodowcami, opierająca się np. na pomocy w ustalaniu kłopotliwych ubarwień. Tak więc budowanie sieci kontaktów najlepiej zacząć dużo wcześniej niż samą hodowlę – czytać, pytać i uczyć się od innych to wręcz obowiązek.

Zanim zapadnie decyzja o założeniu hodowli, należy zdać sobie sprawę z tego, że pod wieloma względami prowadzenie takiej działalności przypomina prowadzenie własnej firmy jednoosobowej. Wiąże się to również z kosztami! Rejestracja hodowli często wiąże się z uiszczeniem opłat związkowych. Zakup odpowiedniej ilości klatek/terrariów wraz z wyposażeniem dla ok. 10 chomików może wynieść ponad 1500zł (150zł na jednego chomika na start to zazwyczaj minimalna kwota – pamiętajmy, że te 10 osobników to zwierzęta do rozpoczęcia działalności – do tego dojdą mioty!). Do tego dochodzi koszt zakupu odpowiedniego pożywienia. Zakup zwierząt z innych hodowli to już znacznie większy wydatek – często są to importy, których cena jest dodatkowo podniesiona kosztem transportu.
Łagodnie szacując na start hodowli powinno się mieć ponad 3000zł w kieszeni.



Rozmnażanie – etyka, biologia i genetyka.

 


Dział ten skupi się na kwestii rozmnażania, biorąc pod uwagę głównie niewłaściwe podejście do tej kwestii. Znajdą się tutaj również informacje z zakresu biologii oraz genetyki. Każda osoba, której chodzi po głowie rozmnożenie własnych zwierząt (poza zarejestrowaną hodowlą) powinna przeczytać wszystko co jest tutaj zawarte.


Co rozumiemy jako nieodpowiedzialne rozmnażanie?

 


Mówiąc wprost, jest to każde świadome dopuszczenie zwierząt do rozrodu bez spełnienia najważniejszych kryteriów. Zaliczamy do nich: odpowiednie warunki dla zwierząt, posiadanie wiedzy ogólnobiologicznej oraz szeroko pojęta genetyka i specyfika danego gatunku, zaplecze finansowe niezbędne do wychowania i zapewnienia opieki lekarza weterynarii, oraz zarejestrowanie hodowli w związku (de facto spełniając minimalne kryteria w związku).

Mając na uwadze te kryteria każde rozmnożenie dla: różnorakich zachcianek, dodatkowego doświadczenia, czy choćby w celu wykorzystania faktu posiadania organów płciowych przez chomiki, jest mówiąc ogólnie – nieodpowiedzialne. W związku z tym zarówno osoba z małym, jak i dużym doświadczeniem w opiece nad zwierzęciem może być sprawcą nieodpowiedniego rozmnożenia zwierząt. I na nic tutaj stwierdzenie „Chomikami zajmuję się od małego.” – przez cały ten czas dana osoba była opiekunem, a nie hodowcą i nie usprawiedliwia to nieodpowiedzialnego podejścia do tej kwestii.

Wiele osób marzyło lub marzy o opiece nad małymi chomikami – marzenia nie są niczym złym, jednak jako istoty świadome i inteligentne powinniśmy umieć zdawać sobie sprawę, kiedy postępujemy dobrze, a kiedy źle. Czy rozmnożenie własnej samiczki jest aż tak straszne? Czy chęć wychowania młodych bez pełnej wiedzy w tym zakresie komukolwiek zaszkodzi? Czy jednorazowy rozród danej parki robi komuś jakąś różnicę?


Czym jest rozmnażanie?

 


Pytanie na pozór banalne, jednak jego sens jest kluczowy. Reprodukcja to proces życiowy, w którym organizmy rodzicielskie wytwarzają potomstwo. Nadrzędny cel rozrodu to przetrwanie oraz ulepszenie gatunku – jest to bardzo ważne, gdyż samo przetrwanie nie jest gwarantem sukcesu, a sukces to w naturze dalszy rozwój.

Raczej każda osoba jest świadoma, że w przypadku chomików mamy do czynienia z rozmnażaniem płciowym, gdzie wymagana jest kopulacja pomiędzy samcem i samicą. Tylko taki poziom wiedzy to zaledwie piaskownica na drodze do tytułu hodowcy. W tym momencie muszę również zaznaczyć, że w przypadku większości zwierząt nie istnieje pojęcie „rodziny”. Z powodzeniem brat zapłodni matkę lub siostrę, a ojciec wnuczkę – takowe działanie nazywa się chowem wsobnym, który w przypadku niekontrolowanego rozmnażania prowadzi do osłabienia gatunku (zmniejsza się różnorodność genetyczna, co powoduje wzrost prawdopodobieństwa wystąpienia mutacji i wad genetycznych).

Zaznaczę tutaj raz jeszcze, że pseudohodowle i rozmnażalnie zaopatrują najczęściej sklepy w danym rejonie – oznacza to, że chomiki kupione w dwóch różnych sklepach są najpewniej spokrewnione, nawet jeśli sklepy znajdują się w sąsiednich powiatach. Hodowcy posługują się metodą kojarzenia krewniaczego tylko w określonych i szczegółowo przemyślanych przypadkach – nie należy tego porównywać do rozmnażania zwierząt zakupionych w sklepie za rogiem, gdyż są to dwie różne rzeczy.


Co się dzieje po kopulacji w organizmie samicy?

 


Po kopulacji i zapłodnieniu komórki jajowej następuje bruzdkowanie. Jest to proces polegający na serii podziałów mitotycznych – jest to ważne, gdyż jednym z etapów mitozy jest anafaza, polegająca na skrócaniu się wrzeciona podziałowego. Wrzeciono podziałowe jest strukturą odpowiadającą za równomierne rozmieszczenie chromosomów w nowo powstałych komórkach. Jakikolwiek błąd w wytworzeniu (profaza), wydłużeniu (metafaza) lub skróceniu (anafaza) wrzeciona podziałowego skutkuje błędnym rozmieszczeniem chromosomów – błąd może być niezauważalny, ale równie dobrze może skutkować brakiem dalszego rozwoju organizmu, czyli śmiercią już na etapie bruzdkowania. Wszystko to zależy od rozmaitych czynników, z których nawet możemy sobie nie zdawać sprawy. Końcowym efektem bruzdkowania jest wytworzenie się blastuli.

Kolejnym procesem jest gastrulacja, czyli wytworzenie się listków zarodkowych – ektoderma, mezoderma oraz endoderma. Każdy z nich odpowiada za dalszy rozwój zarodka, przykładowo z ektodermy rozwija się w dużym skrócie: zewnętrzne pokrycie ciała (skóra), elementy oka czy też układ nerwowy. Jest to bardzo ważny proces i mówiąc wprost – to on kształtuje organizmy.
Dopiero potem mamy do czynienia z rozwojem zarodka i płodu, który w macicy samicy nabiera znanych nam kształtów. O ile nie ujawnią się kolejne błędy o których będzie mowa za chwilę.

Ciąża chomików trwa niecałe 3 tygodnie i zaledwie te kilkanaście dni musi wystarczyć, aby rozwinęły się jak najzdrowsze organizmy. Jeżeli samica ma zapewniony spokój oraz wystarczającą ilość odpowiedniego pożywienia (tak aby ani ona, ani młode nie miały niedoborów) to możemy mieć nadzieję iż miot będzie stosunkowo zdrowy.


Poród i odchów młodych. Czy jesteśmy gotowi?

 


Po kilkunastu dniach ciąży przychodzi moment porodu. Wokół tego wydarzenia powstał swego rodzaju mit.
Jeśli ktoś liczy na obserwowanie lub asystowanie przy porodzie samiczki to w tym wypadku bardzo się rozczaruje. Opieka ograniczy się do podawania pokarmu i wody, a w zaawansowanej ciąży powinno się wyjąć kołowrotek – wiele osób o tym zapomina, a biegająca mamusia w kołowrotku skręca nieumyślnie karki swoim jeszcze ślepym, zwiedzającym klatkę młodym. Powinno się również zwrócić uwagę na to czy samica nie ulokowała gniazda na pięterku – może to grozić upadkiem maluchów z wysokości i nieść bardzo poważne konsekwencje. Poród bardzo często odbywa się w godzinach nocnych, a samica powinna mieć zapewniony przede wszystkim spokój.

Należy tutaj zaznaczyć, że kondycja samicy jest kluczowa – matka kupiona w sklepie zoologicznym jest bardzo często w złej kondycji, zbyt młoda/stara itd., a to w połączeniu z wysiłkiem i stresem związanym z porodem może mieć drastyczne skutki. Jeśli padnie samica to młode nie mają żadnych szans na przeżycie. Należy też dodać stan psychiczny i charakter zwierząt – przykładowo piękny, ale agresywny osobnik nie powinien być rozmnażąny. Powinno się mieć również na uwadze, że może dojść do komplikacji porodowych, które mogą być groźne zarówno dla matki, jak i młodych.

Jest kilka scenariuszy, które możemy zastać w gnieździe i należy być przygotowanym na wszystko – począwszy od kilkunastu zdrowych osesków popiskujących co chwilę, przez kilka zdrowych sztuk i kilka uszkodzonych lub zjedzonych przez matkę, aż do przykrego wybicia całego miotu.. Dlaczego pierwsze widoczne problemy występują już podczas porodu? Przyczyn może być wiele i mogą być bardzo złożone, przykładowo: samica mogła być w stresującej sytuacji lub mieć zbyt mało białka co poskutkowało zjedzeniem najsłabszego/niesprawnego oseska, młode mogą mieć wady genetyczne i samica eliminuje instynktownie takie osobniki (w naturze szkoda energii na młode, które i tak nie przeżyją długo) lub same młode mogą urodzić się z wadami letalnymi.

Następne dni to czas oczekiwania na futerko, otworzenie oczu i obserwowanie jak młode się rozwijają. Jednak bezpośrednio po porodzie należy być gotowym na kolejne możliwe trudności. Jedną z głównych jest liczba młodych – im liczniejszy miot, tym większe prawdopodobieństwo, że najsłabsze młode nie przeżyją (nie dopchają się do sutka, gdyż konkurencja będzie zbyt duża – dokarmianie oseska jest bardzo trudne i zazwyczaj nie przynosi efektów). Istnieje też możliwość, że samica niechcący uszkodzi młode np. przenosząc je do gniazda, a stopień takowego uszkodzenia może być różny – od lekkiego zadrapania aż do przypadkowej śmierci młodego.

Jeśli już wytrwamy te kilkanaście dni i małe otworzą oczy oraz zaczną zwiedzać otaczający je świat to wcale nie oznacza, że wszystko za nami. Wraz z wiekiem młode dojrzewają i należy je w odpowiednim czasie podzielić na płcie, a po jakimś czasie należy każdemu zapewnić odpowiednie i osobne lokum – czy to u siebie, czy to u nowych opiekunów. Wynika to z faktu iż chomiki w warunkach domowych są silnie terytorialne, więc po osiągnięciu dojrzałości bardzo często dochodzi do walk – niejednokrotnie ze skutkiem śmiertelnym.

Podsumowując – przykładowy miot przy porodzie liczył 10 osesków i zakładamy, że przeżyło 7-8 osobników, którym po kilku tygodniach należy zapewnić odpowiednie warunki – czy to szukając odpowiedzialnego opiekuna, czy też zastawiając sobie dom. Nietrudno wyliczyć, że wtedy w domu mamy przynajmniej 10 klatek z chomikami (minimum powierzchni na jednego chomika to 2400cm2, jednak hodowca powinien celować w jak najlepsze warunki).

Ponadto, spora liczba hodowców musi mieć na uwadze, że życie układa się różnie – są przypadki, kiedy opiekun zwierzęcia zgłasza się po roku (w przypadku nagłej choroby, czy wyjazdu na stałe za granicę itd.) z braku innych możliwości i chce zwierze oddać z powrotem. To jest chyba jeden z trudniejszych aspektów, które mogą wyniknąć – warto brać to pod uwagę, bo nawet za przypadkowy miot bierze się pełną odpowiedzialność. Oddając zwierzęta rodzinie czy znajomym bez sprawdzenia warunków w jakich będą żyć jest zwyczajnym brakiem poczucia obowiązku względem żywego zwierzęcia. Oddanie miotu do sklepu natomiast jest najgorszym możliwy rozwiązaniem.


Mistyczna wiedza, czyli z genetyką za pan brat.

 


Jeżeli już przyswoiliśmy wiedzę dotyczącą rozwoju organizmu od niemal samego początku, to czas odnieść to do nieco bardziej skomplikowanego pojęcia – genetyka.
Genetyka jest bardzo rozległą i złożoną dziedziną, a jej znajomość nie kończy się na prostych krzyżówkach oraz dwóch prawach Mendla – jest to poziom gimnazjum/liceum. Stanowi on jedynie wyjściową bazę, na której dopiero możemy zacząć budować naszą wiedzę dotyczącą ogólnie genetyki, jak i konkretnie genetyki chomików.

Przyszły hodowca musi wiedzieć jak odróżnić fenotypy, jak na ich podstawie (oraz na podstawie drzewa rodowodowego) skonstruować genotyp danego zwierzęcia i dopiero potem rozważać jakie łączenie jest najbardziej korzystne. Wiele ubarwień chomików po nieodpowiednim połączeniu niesie ze sobą przykre następstwa, np. kojarząc bez wiedzy od tak dwa białe osobniki, można przeżyć szok – część młodych nie będzie miała wykształconych oczu i de facto nie będzie w stanie funkcjonować.

Świadomy tego hodowca wie, jakie odmiany można łączyć, a jakie skutkują niepożądaną mutacją (np. brak oczu) czy wręcz cechą letalną. Cechy letalne to takie, w wyniku których mamy do czynienia ze skróceniem życia danego osobnika – są cechy, które skutkują śmiercią natychmiastową już jako zarodek, w wyniku innych organizm umiera tuż po porodzie, a w skrajnych warunkach przeżyje co najwyżej do dojrzałości płciowej i również padnie..
Jak widać jest to stosunkowo przykry aspekt natury i nie każda osoba się nadaje, aby po części współpracować z przyrodą.
Gdzie można się nauczyć genetyki chomików? Wstępne informacje znaleźć można na wortalu e-chomik.pl w artykułach, sporo informacji można znaleźć na zagranicznych stronach, a najbardziej owocna jest rozmowa z wieloletnimi hodowcami (polskimi i zagranicznymi). Zanim jednak zacznie się czytać na temat konkretnej genetyki gatunku powinno się przerobić materiał ogólny – warto tutaj szukać wśród podręczników akademickich i publikacji naukowych (jednak do czytania prac naukowych niemal niezbędne jest jako takie pojęcie w danym zakresie).

Artykuł autorstwa Risy.

sobota, 17 sierpnia 2013

HaPV - Hamster Polyomavirus

NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) Dzielimy się wiedzą dla dobra zwierząt, Które kochamy! ZAPRASZAMY!! http://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/ 

https://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/


W związku z możliwym i całkiem realnym zagrożeniem HaPV w Polsce czas się nieco do-edukować.

O chorobie wciąż wiadomo niestety bardzo mało, ale istotnym jest to, że dziesiątkuje populację syryjskich chomików tam, gdzie się tylko pojawi...

Hamster polyomavirus (HaPV) jest wirusem z rodziny wirusów Papovaviridae. Wirus ten występuje naturalnie i jest bardzo zakaźny dla chomików syryjskich. HaPV badany jest zarówno w Stanach Zjednoczonych i Europie. Pierwszy raz został wyizolowany z jąder komórek rogowaciejącego nabłonka z endemicznie zainfekowanych kolonii chomików syryjskich w Berlinie-Buchs w Niemczech. Uszkodzenia skóry rozwijają się u chomików dorosłych zakażonych HaPV, u młodych które zakażają się wirusem łatwo wywołuje wieloośrodkwego chłoniaka pochodzącego od krezki i dającego przerzuty do wątroby, nerek i grasicy. Zmiany skórne są uderzająco podobne do tych obserwowanych w infekcji brodawczaka, jednakże tkanki są różne. Wirusa ciężko jest rozpoznać - może być przenoszony bezobjawowo, a choroba pojawić się po kilku miesiącach. Istnieją podejrzenia, że wirus występuje zarówno w pojawiających się brodawkach jak i w nerkach (moczu) zakażonych zwierząt. W przypadku podejrzeń wystąpienia wirusa (a zwłaszcza potwierdzonych przypadków) zalecana jest ok. ośmiomiesięczna kwarantanna (Okres inkubacji wirusa trawa 30 tygodni; symptomy mogą się pojawiać między 10 aż do 34 tygodnia życia).

Wirus nie jest niebezpieczny dla ludzi i innych zwierząt - jedynie dla chomików.

Testy na obecność HaPV w laboratoriach badawczych były wykonywane metodą PCR, jednak w laboratoriach klinicznych wykorzystuje się testy serologiczne. W Polsce póki co nie ma (albo nie znaleźliśmy) możliwości zbadania - najbliższe laboratorium wykonujące testy serologiczne na HaPV znajduje się w Pradze (AnLab - http://www.anlab.eu/ ).

Wskazówki od laboratorium w Pradze jak nasz lekarz weterynarii powinien przygotować próbkę do wysłania do badania w Czechach:
Cytat
Instruction : How to do HaPV test:

In Hamster Polyoma virus Anlab use for detection of antibodies at hamsters cross reaction with Mouse polyoma virus. If you want to send the serum, your vet schould prepare the serum from the blood and inactivate serum at 56°C /30 minutes.
Vet schould fill in „Serology submission form“ (document wchih I can send you by e-mail) and send the serum (0,2ml) in tight closed Eppendorf tube.
Use the bubble envelop and send it by DHL or similar delievry service.

Price per one test ELISA 10,07 Euro.
In the case of ELISA positivity the second test for verification IFA (14,87 Euro/test) is used.

AnLab Ltd.
Videnska 1083
142 20 Prague 4
Czech Republic
Phone: +420 261 711 667
Fax: +420 261 711 719
E-Mail: klir@anlab.cz

Zdjęcia chorych zwierząt pochodzą od różnych hodowców, którzy zamieścili je na 'HaPV informationboard' - zamieszczam w celach informacyjnych i edukacyjnych.
kwp4.jpg

mhvz.jpg

7gwj.jpg

on47.jpg

zsc9.jpg

wzu8.jpg

j7q5.jpg


"HaPV informationboard" - dwie grupy o tej nazwie:
https://www.facebook.com/groups/233981873361192/

https://www.facebook.com/groups/EuropeanHaPv/
Zachęcam do dołączenia do tych grup, by śledzić sytuację w Europie. Jako język wypowiedzi obowiązuje angielski.

Publikacje:
http://vet.sagepub.com/content/38/4/441.full.pdf

http://europepmc.org/articles/PMC554337/pdf/emboj00270-0192.pdf
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC238179/pdf/jvirol00033-0270.pdf

http://www.dwerghamster.nl/wetenschap/FosterHaPV.pdf
http://link.springer.com/content/pdf/10.1023%2FA%3A1008190504521.pdf
http://link.springer.com/content/pdf/10.1007%2FBF00284647.pdf
http://jvi.asm.org/content/65/6/3301.full.pdf


Trochę artykułów:
http://www.britishhamsterassociation.org.uk/hapv/

http://www.britishhamsterassociation.org.uk/get_article.php?fname=journal/papova2.html
http://www.britishhamsterassociation.org.uk/get_article.php?fname=journal/papovavirus_update.html
http://www.kleineknaagdieren.nl/artikelen/hamsters/200511-2/index.php

http://www.dwerghamster.nl/artikelen/syrischehamster/20080914-papova-virus/index.php
http://kreculky.webnode.cz/chov/hapv-hamster-polyoma-virus/ (ze zdjęciami)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Porady na upały

NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) Dzielimy się wiedzą dla dobra zwierząt, Które kochamy! ZAPRASZAMY!! http://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/ 


 https://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/



 Wielu z Was szuka rozwiązań na upalne dni... Jak pomóc Waszym ulubieńcom przetrwać upały? Poniżej kilka praktycznych rad.

Kluczowa codzienność...
  • Wybieramy odpowiednie miejsce na klatkę - w zacienionym i osłoniętym od przeciągów miejscu
  • Sprawdzamy drożność i czystość poidełka, często zmieniamy wodę na świeżą (codziennie!)

 
W upalne dni...
  • Wkładamy do klatki dobrze zamknięte, szklane naczynie z zimną wodą (doskonale sprawdza się zakręcony słoik wypełniony zimną wodą i lodem wsadzony do skarpetki!)
  • Można do klatki włożyć płaski i czysty kamień, albo doniczkę czy płytkę ceramiczną - chomik któremu będzie bardzo gorąco położy się na nich
  • Do klatki wkładamy sporą garść świeżej trawy, która wymieniana co parę godzin stanie się chłodną ściółką pochłaniającą temperaturę
  • Chłodzimy klatkę poprzez nakrycie jej z jednej albo z dwóch stron wilgotnym ręcznikiem - ale ważne, żeby nie utrudniało to przepływu powietrza
  • Chłodzimy przez kilka minut w zamrażalniku piasek do kąpieli, a następnie podajemy
  • Można schłodzić ceramiczne elementy wyposażenia - np. ceramiczny domek

Przygotowanie chłodnego podkładu:
Wlewamy do słoika, butelki bądź innego szklanego zakręcanego opakowania wodę, wkładamy do lodówki/zamrażalnika na parę minut aż woda odpowiednio się schłodzi (nie musi być zamrożona na lód). Do zamrażania wody do stanu lodu, najlepiej użyć specjalnych foremek lub toreb, gdyż zamarzając zwiększa ona swoją objętość. Słoik lub butelka może tego nie wytrzymać i pęknie. Następnie, taki pojemnik (koniecznie wybieramy szkło - by nie zostało pogryzione) wkładamy do skarpety lub
owijamy w ręczniki, ścierki itp. Na koniec, wkładamy opakowanie owinięte wybranym materiałem do klatki czy terrarium. Jeśli używamy zwykłej, nieochłodzonej uprzednio w zamrażalniku wody, wtedy owijanie zawierającego ją słoika nie jest konieczne.
Nie używamy wkładów do lodówek turystycznych i plastikowych butelek - Zwierzę może je przegryźć i narazić się na NIEBEZPIECZEŃSTWO!

Bezpieczny wkład chłodzący w chomiczym terrarium: 
zakręcony słoik wypełniony zimną wodą i lodem wsadzony do skarpetki.

 
UWAGA!! Udar cieplny!

 
Jeżeli zwierzę słabnie, traci przytomność, pojawia się śpiączka, występują drgawki:
  • natychmiast zabieramy zwierzę ze słońca albo z niedotlenionego, ciasnego pomieszczenia
  • nawadniamy przy użyciu strzykawki (bez igły)
  • natychmiastowo wybieramy się do weterynarza!!
Jeśli zwierzę jest zbyt osłabione, to w drodze do weterynarza możemy zwilżać mu pyszczek wilgotną szmatką oraz przykładać lekko wilgotną szmatkę do brzuszka i łapek zwierzątka.


Część informacji zaczerpnięta z Degu Serwis.

Właściciel wyjeżdża, co zrobić z chomikiem?

NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) Dzielimy się wiedzą dla dobra zwierząt, Które kochamy! ZAPRASZAMY!! http://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/ 

https://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/


Decydując się na posiadanie zwierzęcia, nawet tak małego jak chomik, zawsze bierze się pod uwagę wiele różnych trudności jakie mogą płynąć z tego typu opieki. Jedną z takich trudności jest to, co zrobić z pupilem na czas wyjazdu - czy to kilkudniowego urlopu, czy parotygodniowych ferii.

Co z chomikiem?

Przede wszystkim należy pamiętać że chomik jest zwierzęciem kiepsko znoszącym wszelkie wyjazdy. Każda podróż to dla niego bardzo duży stres - długa jazda samochodem w obie strony, hałasy, nowe zapachy i dźwięki, obce miejsce, najczęściej mała, tymczasowa klatka lub transporter. Dlatego zabieranie chomika ze sobą jest jednym z najgorszych rozwiązań i w miarę możliwości powinno się go unikać.
Rozwiązania problemu możemy szukać wśród kilku innych opcji, zależnie od tego na jak długo wyjeżdżamy, czy na czas wyjazdu w domu zostaje ktoś z domowników, czy chomik wymaga specjalnej opieki, np. ze względu na chorobę, i tak dalej. Są to na przykład:
  • Zostawienie chomika samego w domu
  • Zostawienie chomika samego w domu, przy jednoczesnej opiece kogoś kto może wpadać do niego od czasu do czasu
  • Zostawienie chomika pod stałą opieką członka rodziny/znajomego
  • Zostawienie chomika u osoby oferującej odpłatną opiekę nad zwierzętami
  • Zostawienie chomika pod odpłatną opieką weterynarza lub hotelu dla zwierząt
...i ostatecznie:
  • Zabranie chomika ze sobą
Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety, które zostaną  omówione poniżej. 

Opcja 1: Chomik zostaje sam.

Na jak długo?

Zostawienie chomika samego sobie jest rozwiązaniem jedynie na krótkie wyjazdy, trwające ok. 1-3 dni. Chomik, w odróżnieniu od psów czy kotów, nie wykazuje dużej potrzeby kontaktu z człowiekiem, a więc nie będzie mu brakowało głosu czy obecności właściciela. Opowieści o chomikach chorujących czy wręcz umierających z tęsknoty to oczywiście głupoty :) Jeśli zapewnimy zwierzęciu wszystko co potrzebne, bardzo możliwe że nawet nie zauważy naszego wyjazdu.

Zalety i wady

Niewątpliwie największą zaletą tego rozwiązania jest jego prostota i całkowite wyeliminowanie jakiegokolwiek stresu. Chomik zostaje we własnej klatce (a więc ma do dyspozycji tę samą przestrzeń), pośród znanych sobie zapachów, w tym samym miejscu co zwykle, w ciszy i spokoju, nie niepokojony przez nikogo. Nie jest narażony na uciążliwą podróż i nowe, często gorsze warunki. Dodatkowo często to dobre rozwiązanie jeśli nie mamy nikogo kto mógłby zająć się naszym podopiecznym.

Chomik pozostawiony bez opieki człowieka pociąga za sobą też kilka problemów. Najpoważniejszym są najróżniejsze wypadki losowe, których nie sposób przewidzieć a tym bardziej uniknąć, takie jak nagła choroba albo uraz chomika, uszkodzenie poidełka, poprzewracanie się jakichś ważnych sprzętów w klatce (jak na przykład kołowrotka) i tym podobne. Do tego dochodzi brak wybiegów i niesprzątana toaleta. Dlatego tak ważne jest nie zostawianie pupila samego na czas dłuższy niż kilka dni oraz odpowiednie przygotowanie wszystkiego co trzeba przed wyjazdem.
Chomika w żadnym razie nie możemy też zostawić samego jeśli wyjeżdżamy na dłużej niż tydzień lub gdy chomik wymaga jakiejś specjalnej opieki np: gdy jest chory, ma podawane leki, jest w ciąży lub opiekuje się młodymi.

Jak się przygotować?

Jeśli chcemy zostawić chomika samego, musimy upewnić się że na czas naszej nieobecności niczego mu nie zabraknie oraz że nie zagrozi mu żadne niebezpieczeństwo. Kilka rzeczy które koniecznie trzeba wziąć pod uwagę:

1. Duży zapas jedzenia
Chociaż chomiki nie jedzą dużo, musimy mieć absolutną pewność że zwierzakowi nie będzie doskwierał głód. Zostawiamy więc pełną miskę suchej karmy i dodatkowo owoce albo warzywa, które będą pełniły rolę dodatkowego, awaryjnego źródła wody. Wybieramy te warzywa które szybko się nie zepsują (np. marchew, pietruszka, jabłko). Dobrze będzie zostawić je w jednym kawałku, żeby chomik od razu nie zabrał mokrych zapasów do domku. W miarę możliwości zostawiamy też skórkę, co zapobiegnie wysychaniu i psuciu się warzyw. Poza karmą i warzywami możemy dla pewności zostawić pupilowi pokarm którego nie zje od razu, czyli np. różnego rodzaju kolby, kłosy zbóż, gryzaki itp.



2. Duży zapas wody
Chomik jako zwierzę półpustynne pije mało, ale oczywiście nie możemy zostawić go bez wody. Trzeba się też liczyć  z tym, że o ile z jedzeniem nie ma prawa stać się nic złego, to zapas wody to prawdziwy magnes na nieprzewidziane wypadki - wystarczy przewrócona albo zasypana trocinami miska, zacięte lub nieszczelne poidełko i nieszczęście gotowe. Dlatego do zabezpieczenia wody przykładamy szczególną uwagę. Dobrym pomysłem jest zostawienie wody zarówno w misce, jak i w poidełku, tak żeby kiedy jedno zawiedzie, chomik miał dostęp do drugiego. Miskę stawiamy na pięterku, żeby nie miała kontaktu z trocinami, a poidełko starannie przymocowujemy do ścian klatki lub akwarium, tak żeby chomik nie mógł go przewrócić ani odczepić. Jeśli poidełko wsi u nas przymocowane sznurkiem lub gumką recepturką, warto zamienić je na przykład na drucik. Jak już było mówione, dobrze jest zostawić w klatce świeży pokarm, z którego chomik w razie czego może czerpać wodę.

3. Odpowiednio zabezpieczona klatka lub akwarium
Nie można dopuścić do tego żeby chomik uciekł z klatki podczas naszej nieobecności, bo z każdą mijającą godziną, a zwłaszcza z każdym dniem, nasze szanse na jego znalezienie są coraz mniejsze. Niebezpieczna klatka może być też przyczyną urazów którym chomik może ulec kiedy nie będzie nikogo kto zabrałby go do weterynarza. Przyjrzyjmy się dokładnie mieszkanku chomika i zwróćmy uwagę na wszystkie miejsca które mogą być groźne. Jeśli klatka nie ma jednego pręta, zabezpieczmy go drutem, jeśli jakiś sprzęt stoi niestabilnie/kiwa się, umocujmy go tak żeby się nie przewrócił, jeśli chomik mógłby wyjść z akwarium górą, postarajmy się sklecić pokrywę z siatki, sprawdźmy czy kołowrotek obraca się swobodnie, czy drzwiczki nie mają szans się otworzyć (w razie czego możemy zabezpieczyć je małą kłódką, drucikiem albo karabińczykiem). Ważne żeby ani na chwilę nie zapomnieć że chomik jest mistrzem ucieczek :)

Opcja 2: Chomik pod opieką znajomych.

Na jak długo?

Pomoc znajomych osób to idealne rozwiązanie dla ludzi planujących wyjazd dłuższy niż tydzień, kiedy zostawienie chomika bez opieki staje się ryzykowne. Zwierze zostawione samo na dłuższy czas z odpowiednio dużym zapasem wody i jedzenia doczekałoby z pewnością naszego powrotu, ale ryzyko wystąpienia najróżniejszych wypadków i nieszczęśliwych przygód staje się zbyt duże. Jeśli w trakcie 3 dniowego urlopu chomikowi zdarzy się poprzewracać sprzęty w klatce, powylewać wodę z misek albo zachorować, wrócimy na tyle szybko żeby udzielić mu stosownej pomocy, ale jeśli nasza nieobecność rozciąga się na przykład do 2 tygodni, konsekwencje mogą być nieciekawe. Ważnym czynnikiem jest też brak wybiegów, w czasie których chomik może wyładować część swojej niespożytej energii i rozprostować nogi, a także toaleta - niesprzątana stanie się wylęgarnią bakterii, nie mówiąc o dyskomforcie chomika. Również pożywienie i woda, niewymieniane przez dłuższy czas mogą stracić na świeżości, ulec zepsuciu lub zanieczyszczeniu.

Jak to zorganizować?

Oczywiście najwygodniejszym rozwiązaniem, zarówno dla właściciela jak i dla samego chomika, będzie zostawienie pupila pod opieką któregoś z domowników/lokatorów, tak, aby chomik został w tym samym miejscu co zwykle, a jedyną rzeczą która się dla niego zmieni był opiekun. Niestety, często zdarza się że dom na czas wyjazdu zostaje pusty. Należy wtedy poszukać pomocy wśród dalszej rodziny lub godnych zaufania znajomych. Możliwości są wtedy dwie: albo przenosimy chomika wraz z całą wyprawką do tymczasowego domu i odbieramy go po powrocie, albo przekazujemy klucze do własnego mieszkania znajomym, z prośbą o wpadanie raz na jakiś czas i oporządzanie chomika.

Zalety i wady

Największą zaletą jest oczywiście pewność, że chomik jest pod opieką sprawdzonych osób i nie zabraknie mu niczego co potrzebne. W razie potrzeby możemy też dowiedzieć się w jakim jest stanie albo udzielić rady w razie jakichś problemów. Nie musimy ze względu na chomika skracać wyjazdu, więc jego czas ogranicza jedynie cierpliwość nowych opiekunów :)

Dużą wadą jest jednak sama potrzeba angażowania w opiekę nad chomikiem osób trzecich, które zwykle nie palą się do wzięcia na siebie nowego obowiązku. Często same wyjeżdżają, nie czują się na siłach żeby zaopiekować się cudzym zwierzęciem, nie mają na nie miejsca lub warunków. Do tego opiekun powinien być nie tylko chętny do pomocy, ale przede wszystkim godny zaufania, a nie każdy znajdzie taką osobę. Najczęściej nasi znajomi nie mają też doświadczenia w opiece nad gryzoniami, więc łatwo im popełnić błąd.

Jak się przygotować?

Jak już było wspominane, pierwszą i najważniejszą rzeczą do załatwienia jest opiekun. Wybieramy osobę zaufaną, odpowiedzialną, dobrze nam znaną, która sumiennie wypełni obowiązki związane z opieką nad chomikiem. Dobrze by było gdyby był to ktoś mieszkający w pobliżu, aby nie męczyć chomika niepotrzebnie długim transportem. Dodatkowym plusem jest nie posiadanie kotów lub małych dzieci, które nieświadomie mogą zrobić krzywdę chomikowi lub przez swoją ciekawość wypuścić go z klatki.

Następną ważną rzeczą jest przygotowanie klatki i wyprawki dla chomika. Jeśli zdecydujemy się na przeniesienie zwierzaka do innego domu, postarajmy się maksymalnie uprościć zadanie tymczasowemu opiekunowi.

- Tuż przed wyjazdem sami przygotowujemy wszystko co potrzebne - sprzątamy całą klatkę, zmieniamy wodę na świeżą, dosypujemy jedzenia. O ile to możliwe starajmy się nie wplątywać znajomych w sprzątanie całej klatki.

- Spiszmy wszystkie ważne rzeczy na kartce i dajmy ją nowym opiekunom. Nie będą musieli sobie wtedy zaprzątać chomikiem głowy i, co najważniejsze, o niczym nie zapomną. Pisząc nie zagłębiamy się w niepotrzebne szczegóły i nie rozpisujemy się na kilka stron, wystarczy że zapiszmy jak często dosypywać chomikowi jedzenia, jak często zmieniać wodę i jak sprzątać kuwetę.


- Jeśli chomik mieszka w wyjątkowo dużej klatce lub ciężkim terrarium, przenieśmy go w miarę możliwości na jakiś czas do czegoś odrobinę poręczniejszego, aby ułatwić transport i znalezienie miejsca dla klatki w nowym domu ("poręczny" nie znaczy tu oczywiście "ciasny". Zawsze dbajmy żeby chomik miał zapewnioną odpowiednio dużą przestrzeń).

- Jeśli jedzenie i smakołyki dla chomika trzymamy w kilku rożnych opakowaniach, ograniczmy się do jednego, szczelnie zamkniętego słoika lub pudełka z karmą. Możemy je dodatkowo oznaczyć naklejką z informacją ile i jak często karmić chomika (np. "Karma dla chomika - łyżka stołowa co dzień"). Tego typu ułatwienia mogą się nam wydać śmieszne, ale dla osoby niemającej z gryzoniami do czynienia na co dzień nawet najprostsze rzeczy stanowią duży kłopot ;) Ważne żeby wszystko zorganizować tak, żeby opieka nad chomikiem nie była dla znajomych uciążliwa.

Autorka tekstu: Allo

Źródła zdjęć:
photo by podrik (serwer je zgubił - muszę zrobić nowe)
weheartit.com

sobota, 15 czerwca 2013

'Kinder-niespodzianka' - i co dalej??

NOWA i JEDYNA grupa gdzie można nas znaleźć! :) Dzielimy się wiedzą dla dobra zwierząt, Które kochamy! ZAPRASZAMY!! http://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/ 

https://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/


...czyli o małych chomiczkach.

Na skutek różnych wyborów i kolei życia w naszym domu pojawia się chomik z niewiadomego źródła (sklepu, pseudohodowli). Mija kilka dni i nagle widzimy w klatce prócz jednego chomika jeszcze kilka bezwłosych, żelkowatych tworów 'przyczepionych' do chomika. Gdy pierwszy szok minie, zdajemy sobie sprawę, że zostaliśmy 'dziadkami'... I co dalej??


Zanim zagłębię się w opowieść wtrącę kilka bardzo istotnych rzeczy. Absolutnie nie polecam kupowania zwierzaczków w sklepie czy pseudohodowli, o czym pisałam wcześniej tutaj: "Adopcja lub kupno", a już tym bardziej odradzam samodzielne łączenie zwierząt! - dlaczego? - pisałam tutaj: "Rozmnażanie chomików?"

Wracamy do tematu.
Zastajemy w klatce, prócz chomiczki jej maleńki, łysy przychówek. Przychówek 'brzęczy' i macha łapkami... słodkie. Jak się zachować?

Maluszki, 12 dni

Po pierwsze - zachować spokój.
Samica już jest wystarczająco zmęczona i zestresowana porodem, nie musimy jej jeszcze dokładać... Nie hałasujemy, nie świecimy światłem, nie zaglądamy do klatki, nie cykamy fotek. Samica jest szczególnie wrażliwa na to co robimy; kiedy stwierdzi, że jej młode są zagrożone naturalny odruch podpowie jej, żeby pożreć własne młode i tym samym zregenerować część sił nadszarpniętych porodem - aby ona sama mogła przetrwać. Nie wkładajmy więc rąk do klatki bez potrzeby, a już zwłaszcza nie dotykajmy samiczki ani jej młodych! Jeśli chomiczka wyczuje na młodych obcy zapach może je odrzucić lub zabić - a tego nie chcemy. Zdarzały się także rożne inne traumatyczne sytuacje w przypadku niepokojonej samicy więc zapewnienie spokoju młodej mamie powinno być naszym priorytetem! Powstrzymujemy się od sprzątania w klatce - kilka dni smrodku nas nie zabije; możemy sprzątać toaletkę, ale róbmy to szybko i bez zbędnego hałasu czy krzątania.

Maluszek, 10 dni

Po drugie - jedzonko.
Mieliśmy jedną mordkę do wykarmienia - teraz mamy kilka/kilkanaście. Samica jest osłabiona porodem, obolała, karmi mlekiem i jest wykończona przez bandę rozdartych dzieciaków. Potrzebuje bardzo dużo jedzenia. I to takiego dobrej jakości! Stawiamy przede wszystkim na duża zawartość białka w diecie. Oprócz pełnej michy podstawowej suchej karmy dla chomika (dobrej jakości!) jak i warzyw/owoców podajemy jeszcze dodatkową ilość produktów wysokobiałkowych: gotowanego bez przypraw drobiu, jajko gotowane na twardo, suszone owady/ryby dla gryzoni (mączniki, kiełże, jedwabniki, szarańcze, stynki). Jedzonka powinno być sporo - zdziwicie się ile potrafi zjeść karmiąca chomiczka, jeśli jednak coś nie zostanie zjedzone - wymieniamy na nowe. 

Kolacja dla karmiącej matki. W tle 'zwyczajna' porcja.

Mamusia przy konsumpcji.


Jedzonko kroimy w drobną kostkę, ponieważ część samica zaniesie do gniazda: maluchy już około ósmego dnia zaczną podjadać trochę pokarm stały, a jeszcze zanim otworzą oczy zaczną wybierać się same do miseczek. Uważajmy wtedy zwłaszcza na miski z wodą czy np. kaszką Sinlac - maluchy mogą do nich wpaść - więc ważne, by były płytkie.

Maluszki, 12 dni - podczas kolacji w gnieździe

 Maluszek, 14 dni - je sam z miseczki

Dni mijają...
Nasze maluchy rosną jak na drożdżach! Najczęściej 14 dnia maluszki zaczynają otwierać oczy i przerażone spoglądać na wielki dziwny świat. Mamuśka nie jest już tak przewrażliwiona na ich punkcie, nie daje tez już sobie rady z zanoszeniem rozpełzającej się gawiedzi z powrotem do gniazda. To jest właściwy moment, by zacząć brać maluszki na ręce i przyzwyczajać do człowieka - jak już pisałam, wcześniej jest to bardzo niebezpieczne! Uważajcie - maluszki są bardzo delikatne, więc bierzcie je w rękę ostrożnie! W tym czasie można też usunąć większość brudnej ściółki - kibelek i okolice gniazda.
Czereda nadal potrzebuje dużo jedzonka i chętnie zajada wysokobiałkowe produkty. Około 4-5 tygodnia zaczynają się pierwsze poważniejsze bójki, ale mogą też pojawić się pierwsze objawy płodności. W tym czasie rozdzielamy chomiczki na płcie: w 26-27 dniu życia chłopaków dajemy do osobnej klatki, dziewuszki mogą pozostać z mamą :) Chomiczki trzymamy z nią do około 5-6 tygodnia, po tym czasie maluszki wędrują do osobnych klatek w nowych domkach.
W chomikach w wieku powyżej 6 tygodni odzywa się instynkt terytorialny - niegroźne bójki staja się prawdziwymi walkami i zaczyna robić się niebezpiecznie - wtedy nawet matka zacznie atakować swoje młode.

16 dni - widzę świat i pierwszy raz jestem na rękach :)

 4 tygodnie - ostatnie zdjęcie przed rozdzieleniem na płcie

Jak znaleźć dom dla maluchów?
Pytać, pisać ogłoszenia, rozmawiać z ludźmi i pytać potencjalnych właścicieli, czy mają dobre warunki dla chomika. Przede wszystkim należy uważać na terrarystów zbierających chomiki na karmę i pseudo-hodowców, u których zwierzęta nie mają należytej opieki. Należy tez wystrzegać się osób, które zbierają chomiki z ogłoszeń, a następnie rozmnażają je i odsprzedają dla zarobku; oczywiście jest im całkowicie obojętne, gdzie i do kogo zwierzę trafi...

Na ADOPTUJ CHOMIKA można zgłosić chomika do adopcji i poszukiwać dla zwierzątka dobrego domu. W wyjątkowej sytuacji można też oddać chomika do domu tymczasowego, gdzie będzie przebywać do czasu znalezienia nowych i sprawdzonych opiekunów.

https://www.facebook.com/adoptujchomika1

Ogłoszenie o oddaniu chomiczka do adopcji można napisać wysyłając wiadomość do "ADOPTUJ CHOMIKA": LINK lub LINK, albo napisać na forum E-chomik w sekcji "Interwencje / Chomiki w potrzebie": LINK oraz wspomnieć, że chomik jest "do adopcji".

Inne przydatne linki:

http://adoptujchomika.weebly.com/
https://www.facebook.com/adoptujchomika1/

wtorek, 4 czerwca 2013

O ściółce i sprzątaniu

http:www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/

https://www.facebook.com/groups/chomiki.nasza.pasja/


Wiele osób zadaje sobie pytanie 'co z tą ściółką?'

Odpowiem najlepiej jak potrafię. Chyba każdy opiekun chomika zdaje sobie sprawę, że chomiki w naturze żyją w norach pod ziemią. Drążą korytarze w których śpią, gromadzą zapasy, chowają młode i załatwiają swoje potrzeby. Tak jest im dobrze i bezpiecznie. Dlaczego nie dać chomikom tej możliwości w domu?! Oczywiście że dać! Co prawda ziemia nie sprawdza się jako domowa ściółka (i nie może być jako taka używana z wielu powodów), ale warstwę do budowy nory można zapewnić dając grubą warstwę innych naturalnych ściółek. Najlepiej użyć w tym celu ściółki lnianej, konopnej, lub odpylonej/odżywiczonej drzewnej - każdej z dodatkiem siana i ziół. Takie ściółki są naturalne, dobrze chłoną wilgoć i pozwalają na bezpieczne kopanie korytarzy. Ciekawym rozwiązaniem jest również wykorzystanie wełny drzewnej. 

Odpowiednią ściółką dla chomika absolutnie nie jest żwirek drewniany, bentonitowy ani silikonowy! - nie pozwala na kopanie, kaleczy drobne chomicze łapki. Co więcej - żwirek bentonitowy po zamoczeniu tworzy duże, lepkie grudy - lepiej nie myśleć, co by było, gdyby zwierzątko je zjadło.... Żwirek silikonowy jest jeszcze gorszy - nie dość, że się skleja, to jeszcze jest wyprodukowany z materiału sztucznego i może być śmiertelnie niebezpieczny! Nie używamy również wszelkiego rodzaju "watek", "kołderek dla chomika" czy sztucznych włókien. Do wyścielenia gniazda najlepiej nadaje się siano.

Dobra warstwa ściółki to gruba warstwa ściółki :) 



Ile?

To też często zadawane pytanie. Odpowiem: jak najwięcej! Zaleca się warstwę ściółki minimum 10cm, a najlepiej 20cm i więcej. Taka grubość pozwala na wprowadzenie "chomiczej inżynierii" do mieszkanka zwierzaka oraz daje mu wiele radości i wygody.



Jak często trzeba sprzątać?

Jeżeli klatka jest odpowiedniej wielkości (a to nasz obowiązek! - co najmniej 80x40 dla chomika syryjskiego i 60x40cm dla karłowatego) i mamy odpowiednią dla chomika grubość ściółki - ok. 10-20cm, a chomik załatwia się do kuwety - to wtedy sprząta się dość rzadko. Codziennie sprzątamy "toaletkę" chomika - miejsce gdzie się załatwia (np. kuwetę z piaskiem dla gryzoni), resztę ściółki wymieniamy partiami, co ok. miesiąc usuwając część zabrudzonej miejscowo ściółki i dosypując świeżej. Kontrolujemy czy aby w klatce nie ma żadnych nieproszonych gości (np. moli spożywczych). Rzadko wymieniamy całość ściółki - niszczymy tym zapach chomiczego domu i stresujemy gryzonia. W innych dniach niż wymiana ściółki powinno się tez odbywać mycie wyposażenia chomiczego lokum. Zmiana lokatora, choroba chomika 
bądź 'nieproszeni goście' w spiżarni chomika - wtedy wymienia się całość ściółki.

Wystarczy tylko kilka ruchów łopatki i już chomicza toaleta jest znowu czysta!